Szkoda w rolnictwie

Zaniżenia odszkodowań w szkodach rolniczych – ukryta plaga, o której rolnicy często nie wiedzą

11/8/2025

W świecie ubezpieczeń rolniczych istnieje zjawisko, które od lat podkopuje zaufanie rolników do towarzystw ubezpieczeniowych – zaniżanie odszkodowań. Choć wiele osób o nim słyszało, niewielu rolników zdaje sobie sprawę, że padło jego ofiarą. Wynika to z braku dostępu do rzetelnej wiedzy, obaw przed formalnościami, a także przekonania, że walka z ubezpieczycielem wiąże się z dużymi kosztami lub ryzykiem podwyższenia składki w przyszłości.

W praktyce wygląda to tak: po zgłoszeniu szkody, np. po gradobiciu, wichurze, huraganie czy pożarze, ubezpieczyciel wysyła swojego rzeczoznawcę. Ten przygotowuje kosztorys naprawy lub odbudowy zniszczonego budynku, maszyn czy innych elementów gospodarstwa. Problem w tym, że w wielu przypadkach kosztorys ten jest zaniżony – brakuje w nim niektórych pozycji, ceny materiałów są zaniżone, a robocizna wyceniona poniżej rynkowych stawek. Efekt? Rolnik dostaje odszkodowanie, które nie wystarcza nawet na połowę realnych kosztów naprawy.

Na czym polega zaniżenie odszkodowania w szkodach rolniczych?

Zaniżenie odszkodowania polega na tym, że ubezpieczyciel wypłaca poszkodowanemu kwotę niższą, niż faktycznie należy się zgodnie z umową ubezpieczenia i rzeczywistymi kosztami naprawy lub odtworzenia mienia. Może ono przyjmować różne formy:

  1. Zaniżone ceny materiałów budowlanych – w kosztorysie stosowane są stawki sprzed kilku lat lub ceny z hurtowni, do których rolnik nie ma dostępu.
  2. Pomijanie niektórych prac – w kalkulacji brakuje pozycji takich jak rozbiórka uszkodzonych elementów, zabezpieczenie terenu czy dodatkowe roboty konieczne do przywrócenia pełnej funkcjonalności budynku.
  3. Zaniżone stawki robocizny – rzeczoznawcy często stosują minimalne stawki, nieadekwatne do realiów rynku lokalnego.
  4. Nieuznawanie części uszkodzeń – np. gdy wichura zerwała dach, a woda zniszczyła konstrukcję stropu, ubezpieczyciel może twierdzić, że strop nie ucierpiał, bo „nie widać tego na pierwszy rzut oka”.
  5. Ograniczenie zakresu odpowiedzialności – powoływanie się na wyłączenia w OWU (Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia), nawet jeśli nie mają one zastosowania w danym przypadku.

Przykład z praktyki – zaniżenie po wichurze

Pan Jan, rolnik z województwa kujawsko-pomorskiego, zgłosił szkodę po potężnej wichurze, która zerwała dach z jego stodoły. Ubezpieczyciel wysłał rzeczoznawcę, który przygotował kosztorys opiewający na 38 000 zł. Na pierwszy rzut oka kwota wydawała się niemała. Jednak Pan Jan postanowił zweryfikować kosztorys.

Po konsultacji z niezależnym rzeczoznawcą okazało się, że:

  • ceny materiałów użytych w kalkulacji były nawet o 35% niższe niż aktualne ceny rynkowe,
  • w kosztorysie brakowało pozycji związanych z rozbiórką pozostałości starego dachu,
  • stawki robocizny były zaniżone do poziomu 20 zł/h, podczas gdy w regionie realne stawki wynosiły ok. 50–60 zł/h,
  • nie uwzględniono konieczności wykonania wzmocnień konstrukcji po nawałnicy.

Po odwołaniu i przedstawieniu rzetelnego kosztorysu, odszkodowanie wzrosło z 38 000 zł do 64 500 zł – czyli o ponad 70% w stosunku do pierwotnej kwoty.

Ten przykład nie jest odosobniony. W praktyce różnice między pierwszą propozycją ubezpieczyciela a rzeczywistymi kosztami naprawy sięgają często kilkudziesięciu procent.

Dlaczego rolnicy nie walczą o swoje?

  • Brak wiedzy – wielu rolników wierzy, że kosztorys ubezpieczyciela jest „ostateczny” i nie podlega zmianom.
  • Obawy przed kosztami – panuje przekonanie, że odwołanie się wymaga opłacenia drogiego prawnika lub rzeczoznawcy.
  • Lęk przed podwyżką składki – wielu ubezpieczonych obawia się, że walka o wyższe odszkodowanie spowoduje, że w kolejnym roku zapłacą wyższą składkę. W praktyce w przypadku ubezpieczeń rolnych i budynków gospodarczych, zwyżki są stosowane rzadko lub wcale.
  • Presja czasu – odbudowa gospodarstwa po katastrofie wymaga szybkich działań, a walka z ubezpieczycielem może wydawać się zbyt czasochłonna.

Co można zrobić, aby uniknąć zaniżenia?

  1. Dokładna dokumentacja szkody – zdjęcia, filmy, protokoły z oględzin.
  2. Weryfikacja kosztorysu – najlepiej przez niezależnego eksperta lub kancelarię specjalizującą się w odszkodowaniach rolniczych.
  3. Korzystanie z prawa do odwołania – każdy ubezpieczony może odwołać się od decyzji i żądać ponownej kalkulacji.
  4. Konsultacja z kancelarią odszkodowawczą – w wielu przypadkach kancelarie działają na zasadzie prowizji od wywalczonej kwoty, więc rolnik nie ponosi kosztów na starcie.

Przykład sukcesu Justum

Rolnik z woj. mazowieckiego otrzymał od ubezpieczyciela 42 000 zł odszkodowania za zniszczenie dachu obory po huraganie. Po analizie kosztorysu eksperci Justum wykazali liczne błędy – m.in. zaniżone ceny materiałów i brak ujęcia kosztów robocizny. Po interwencji i odwołaniu kwota wzrosła do 71 500 zł. Rolnik odzyskał pełną wartość szkody, a cała procedura była prowadzona zdalnie i bez kosztów wstępnych.

Podsumowanie

Zaniżenia odszkodowań w szkodach rolniczych to problem powszechny, ale możliwy do skutecznego zwalczania. Rolnicy powinni być świadomi, że mają prawo do pełnej, rzetelnej wyceny szkody – zgodnej z cenami rynkowymi i rzeczywistymi kosztami naprawy. Często wystarczy weryfikacja kosztorysu, aby odszkodowanie wzrosło o kilkadziesiąt procent. Nie warto rezygnować z walki o swoje – bo w grę wchodzi nie tylko pieniądz, ale i bezpieczeństwo oraz przyszłość całego gospodarstwa.

Skontaktuj się z nami i dowiedz się, jak możemy Ci pomóc.

Typowe błędy w kosztorysach ubezpieczycieli

Ubezpieczyciele nierzadko stosują techniki, które prowadzą do obniżenia wartości odszkodowania. Oto najczęstsze z nich:

Pomijanie kluczowych elementów w kosztorysie – brak uwzględnienia wszystkich uszkodzonych części budynków czy sprzętu.
Niepoprawne wyceny materiałów – stosowanie zaniżonych cen, które nie odzwierciedlają rzeczywistych kosztów rynkowych.
Brak technologii naprawy – w kosztorysach często brakuje pozycji, które uwzględniają rzeczywisty sposób naprawy, np. specjalistycznych prac dekarskich czy wyburzeń.
Automatyczne potrącenia amortyzacyjne – stosowanie zniżek za "zużycie" elementów, które w praktyce są konieczne do odbudowy gospodarstwa.

Skutki niedopłaconego odszkodowania

Zaniżone odszkodowanie oznacza dla rolnika konieczność poniesienia dodatkowych kosztów z własnej kieszeni. W przypadku poważnych szkód może to doprowadzić do:

ograniczenia możliwości prowadzenia działalności rolniczej,
utraty plonów lub hodowli,
konieczności zaciągnięcia kredytów na pokrycie strat,
problemów finansowych gospodarstwa w dłuższej perspektywie.

Jak Justum pomaga w dochodzeniu roszczeń?

Kancelaria Justum specjalizuje się w dochodzeniu roszczeń z tytułu szkód majątkowych, w tym w budynkach rolniczych. Dzięki naszemu doświadczeniu i wiedzy możemy:

Zanalizować kosztorys ubezpieczyciela – identyfikujemy wszystkie nieprawidłowości i wskazujemy, gdzie doszło do zaniżenia odszkodowania.
Przygotować profesjonalną opinię eksperta – współpracujemy z rzeczoznawcami, którzy dokładnie wycenią szkody.
Negocjować z ubezpieczycielem – prowadzimy rozmowy w imieniu klientów, aby uzyskać pełne i sprawiedliwe odszkodowanie.
Reprezentować klienta w sądzie – jeśli negocjacje nie przyniosą efektu, zapewniamy wsparcie prawne na etapie sądowym.

Dlaczego warto walczyć o swoje prawa?

Dochód z gospodarstwa rolnego jest podstawą utrzymania wielu rodzin. Dlatego ważne jest, aby w przypadku szkód odzyskać pełną kwotę potrzebną na naprawę strat. Wiele osób rezygnuje z dochodzenia swoich praw, obawiając się skomplikowanego procesu lub kosztów. W Justum minimalizujemy te obawy:

Nie pobieramy opłat wstępnych – działamy w oparciu o wynagrodzenie za sukces.
Zapewniamy pełne wsparcie – od analizy dokumentów po reprezentację w sądzie.
Zgłoś sprawę